W rywalizacjach konkursowych wystartuje ich autorski robot Raptors Rover.
- Wyjazd na zawody jest znakomitą okazją do przetestowania naszych rozwiązań w trudnych warunkach symulujących teren Marsa, sprawdzenia niezawodności robota w wykonywaniu trudnych misji, a także jego autonomicznego działania. Odnowiliśmy konstrukcję robota i wprowadziliśmy szereg innowacji, które pomogą sprostać programowi tegorocznych zawodów – mówi Adrianna Rosiak, liderka drużyny.
Program zawodów będzie się składał z kilku konkurencji sprawdzających różne aspekty techniczne. Przede wszystkim będzie to test niezawodności robota w trakcie wykonywania misji w trudnym, pustynnym terenie. Między innymi robot będzie poszukiwał technika poszkodowanego podczas awarii reaktora, po czym ten reaktor naprawić i uruchomić. Bedą także zadania wymagające interakcji z otoczeniem z wykorzystaniem manipulatora i te wymagające pobrania próbek gleby, które poddane zostaną analizie pod kątem przydatności dla naukowców. Część zadań będzie się odbywać po zmroku, więc łazik musi być przygotowane na nawigację przy niewielkiej ilości naturalnego światła.
Zawody odbędą się w kanadyjskim Drumheller - mieście dinozaurów, a wszak w logo Raptorsów jest dwunożny welociraptor. Ta zbieżność jest dobrym znakiem na powodzenie i sukces. Studenci, ulepszając swojego słynnego dinozaura, pracują także nad logistyką samego wyjazdu do Kanady.
Na udział w kanadyjskich zawodach studenci zdobyli granty, ale też poszukują sponsorów.
- W najlepszym przypadku minimalny plan przekracza nasz budżet o kilka tysięcy – martwi się zespół i dodaje - Uruchomiliśmy zbiórkę - Zawody łazików marsjańskich! - na portalu zrzutka.pl, mając nadzieję na wsparcie naszego flagowego robota Raptors Rover.
Zbiórka ta jest zaproszeniem do pomocy w osiągnieciu wymarzonego przez studentów z PŁ miejsca na podium.