|
|
- Poziom tegorocznego konkursu był zdecydowanie wyższy, a zadania trudniejsze do wykonania. Jazda po niełatwym terenie została połączona z operowaniem manipulatorem robota, a konkurencje następowały bezpośrednio jedna po drugiej - opowiada Mateusz Kujawiński, lider zespołu Raptors i doktorant na Wydziale Elektrotechniki, Elektroniki Informatyki i Automatyki PŁ.
Podczas konkursu studenci pokazali niezawodną konstrukcję robota, który m.in. zdołał pokonać ścieżkę kamieni, wjechać na wielką górę i zjechać z lekkiego „urwiska”. W tej konkurencji łazik z PŁ zajął drugie miejsce. Dzięki współpracy z zaprzyjaźnionym Kołem Naukowym Geomonitoring z Uniwersytetu Łódzkiego drużyna otrzymała 98% punktów za zadanie polegające na badaniu próbek gleby.
- Usłyszeliśmy wiele pozytywnych opinii od sędziów i innych drużyn na temat projektu naszego łazika. Wszyscy chwalili jego przemyślaną konstrukcję i wygląd – mówi Karolina Nowak z grupy Raptors.
- Niestety towarzyszył nam także pech - dodaje Kacper Andrzejczak. - To co zawsze działało, zawodziło tuż przed startem, np. nagrywany film z kamer zapisał się jako czarny obraz, a w jednej z konkurencji koło łazika zaplątało się w sznurek, co bardzo utrudniło sterowanie.
Konkurs odbył się na początku czerwca (1-3.06) na terenie Mars Desert Research Station, w samym sercu pustynnego stanu Utah w Stanach Zjednoczonych. - Znalezienie się w gronie finalistów jest dla nas niezwykłym wyróżnieniem. Do konkursu zgłosiły się aż 83 drużyny z całego świata, a nasza była jedną z pięciu polskich, które wyjechały do USA – wyjaśnia Mateusz Kujawiński.